Klub 4H Kraski z Krasocina - Na szlaku historii
- Nadrzędna kategoria: Kultura
- Utworzono: Piątek, 25 lipiec 2008 09:31
- Poprawiono: Poniedziałek, 29 kwiecień 2013 18:58
Uczniowie Szkoły Podstawowej w Krasocinie, zrzeszeni w Klubie 4H "Kraski", realizują projekt "Szlakiem tradycji i kultury wsi polskiej". Spisują historię, utrwalają na zdjęciach przydrożne, zabytkowe kapliczki.
- Żeby poszukać prawdziwie zabytkowych kapliczek, a także historii przekazywanej ustnie z pokolenia na pokolenie, dzieci musiały przejść swego rodzaju szkolenie pod okiem fachowca tej branży. Spotkały się z etnografem z Muzeum Wsi Kieleckiej, Jarosławem Leszczyńskim - powiedziała "Słowu" wolontariuszka klubu, Małgorzata Łata. - Dowiedziały się o przebogatej polskiej kulturze sakralnej. Etnograf swoim opowiadaniem zaraził dzieci z klubu tak dalece, że pierwsze kroki skierowały w Krasocinie do proboszcza miejscowej parafii ks. kanonika Mariana Kowalskiego. Ten z kolei opowiedział im historię zabytkowego kościoła. Następnie odbyły się zajęcia warsztatowe z artystą-malarzem Wieńczysławem Pyrzanowskim i fotograficzne z Grażyną Tucholską. Dzieci na papierze odtwarzały oglądane kapliczki. Inne oglądały te, które sfotografowały podczas eskapad w teren. Opisywały historię każdej na podstawie zebranych materiałów. Warto wspomnieć, że w Krasocinie stoi kapliczka, będąca kopią słynnej groty Massavielle w Lourdes. Wybudował ją w latach 1909 - 1913 ówczesny proboszcz ks. Teodor Urbański. Figury wykonał profesor Rudlicki. Na szczycie jest figura Matki Boskiej Niepokalnej, a u jej stóp rzeźba klęczącej dziewczyny, pasterki Bernadetty Soubiron. Niedaleko jest nieco mniejsza kapliczka, z figurą św. Jana Nepomucena wzniesiona w 1850 roku. Podobne z tym samym świętym znajdują się w Sułkowie i Gruszczynie. Co ciekawe, fundatorem w Gruszczynie był w 1850 roku Hipolit Stojowski, jeden z dziedziców tej wsi. Postawił ją w podzięce dla tutejszych chłopów za ich solidną i rzetelną pracę na polu. Kapliczka wymieniona jest też w "Katalogu Zabytków Sztuki w Polsce".
- Mamy nadzieję, że uda nam się sfinalizować nasz projekt, czyli opisać i skatalogować wszystkie kapliczki w naszej gminie - mówi Małgorzata Łata.
Art.Słowo Ludu
Ciekawy wywiad przeprowadzony przez Klubowiczów 4H Kraski z Krasocina
z Wójtem Gminy Krasocin - Józefem Siwkiem
PYTANIA DO WÓJTA :
1. Jest Pan wójtem już 5 kadencję. Proszę powiedzieć jak odbiera Pan ten wybór?
2. Jak wygląda Pana dzień powszedni ?
3. Czy ma Pan jeszcze czas na życie prywatne?
4. Proszę opowiedzieć nam o swoich pasjach
5. Jak spędził Pan czas w okesie zimowym będąc w wieku szkolnym ?
6. Jakie zajęcia wykonywali mieszkańcy naszej gminy gdy Pan był dzieckiem?
7. Jak spędzali czas wolny, czy kultywowali tradycję?
8. Jak układa się Panu współpraca z klubowiczami z naszej gminy.
9. Czego by Pan życzył w Nowym Roku?
ODPOWIEDZI
AD. 1
Na stanowisko Wójta Gminy Krasocin po raz pierwszy zostałem wybrany 4.X.1991r. W pierwszej kadencji Rady Gminy liczba radnych wynosiła 23 . W drugiej i trzeciej po 22 radnych. W omawianym czasie poza organem stanowiącym jakim był i jest obecnie, jest Rada Gminy. Funkcjonował Zarząd Gminy (jako organ wykonawczy) 5 osobowy.
W wyniku zmiany ustawy w czwartej kadencji liczba radnych została ograniczona do 15 – tu i pozostała niezmieniona do tej pory, a organ wykonawczy jest jednoosobowy.
Te zmiany ułatwiły pracę i uprościły postępowanie administracyjne.
Ostatnie wybory samorządowe dowodzą, że musi być ciągła ewolucja w wielu kierunkach życia społecznego.
Skład Rady Gminy oceniam jako dobry a współpraca pomiędzy Radą Gminy a mną powinna przynieść pozytywny wynik. Czas wyborów minął, nastąpił czas realizacji wyznaczonych zadań.
AD. 2
Dzień rozpoczynam od ok. godz. 7 rano. Pierwsze czynności to toaleta poranna i śniadanie. Do pracy wyjeżdżam ok. godz. 7 .40, czasami dużo wcześniej. Jest to uzależnione od tego czy udaję się do Urzędu Gminy, czy poza teren Gminy.
Od godz. 8 praca wewnętrzna w UG tj. realizacja zadań publicznych. W każdej wolnej chwili przyjmuję interesantów. Codziennie realizuję wyjazdy w teren, głównie w te miejsca gdzie prowadzone są zadania inwestycyjne. Prowadzone są spotkania, narady z przedstawicielami oświaty, służby cywilnej, służby zdrowia, OSP, ZOZ Włoszczowa, PUP Włoszczowa , sportu i wieloma innymi.
Wyjazdy do Starostwa Powiatowego we Włoszczowie, do Urzędu Wojewódzkiego, Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach, są codziennością. Bardzo dużo czasu zajmują zebrania wiejskie, jest ich ok. 60 rocznie.
Dużą część czasu poświęcam na przygotowanie i udział w sesjach i pracy komisjach problemowych Rady Gminy.
Narady – uzgodnienia z wykonawcami i inspektorami nadzoru to też codzienne zajęcie.
Pracę kończę w normalnym dniu ok. godz. 16-17, przy dalekich wyjazdach czy zebraniach wiejskich to powrót przypada na godz. 20 – 22.
AD.3
Każdy kto pełni podobną funkcję musi liczyć się z tym, że czas prywatny ma zawsze ograniczony, dotyczy to również sobót i niedziel.
Najwięcej czasu wolnego mogę wykorzystać jedynie w lato, na tak zwanym długim dniu, w święta.
AD. 4
Pasje to zbieranie różnych pamiątek i staroci. Często oglądam filmy przyrodnicze czy historyczne a obowiązkowo przeglądy informacyjne i sportowe. Jeśli tylko mi czas pozwala to chętnie wyjeżdżam na wycieczki krajowe i zagraniczne. Lubię szachy i tenis.
AD. 5
Mój wiek szkolny to lata 60 – te. W tamtych latach atrakcji było niewiele , zwłaszcza na wsi. Główne zajęcia to szkoła, trochę harcerstwo, pomoc rodzicom w gospodarstwie. W okresie letnim dodatkowo była kąpiel w rzece Czarnej, łowienie ryb. W zimie popularnym zajęciem była jazda na sankach zrobionych z desek.
AD. 6
Oprócz pracy w gospodarstwie rolnym i pracy zarobkowej inni mieszkańcy świadczyli pracę na rzecz odśnieżania, były to akcje realizowane przy pomocy łopat, budowy dróg kamiennych i odmulanie rowów melioracyjnych. Również wnoszono udział w formie robocizny przy budowie szkół, remiz OSP i wielu innych obiektów.
AD. 7
Czas wolny to głównie dni świąteczne. Pamiętam, ze do kościoła jeżdżono furmankami, rowerami, bądź pieszo. Obowiązkowo w każdej szkole odbywały się choinki noworoczne tzw. zabawy choinkowe.
Wyjeżdżano furmankami do sąsiednich parafii na tzw. odpusty.
Zimą w czasie długich wieczorów kobiety darły pierze i robiły chodniki oraz zapaski na krosnach. Były również w ruchu kołowrotki. Późnym wieczorem odbywały się prywatki. W czasie tych spotkań śpiewano pieśni ludowe i kościelne a miejscowi chłopcy (tak dla żartów) wpuszczali wróble w pierze.
AD.8
Idea klubu 4 H jest mi bardzo bliska. W tworzeniu pierwszego klubu 4H uczestniczyłem we współpracy z ODR Modliszewice, a było to na początku lat 90 w Ostrowie. Każda idea, która uczy i wychowuje zasługuje na pomoc i współpracę. Zagospodarowanie wolnego czasu dla dzieci i młodzieży przy zaangażowaniu opiekunów, rodziców i samorządu przynosi efekty, wychowuje i rozwija młodego człowieka. Popieram każdą inicjatywę, pomagam, na ile jest to możliwe, a współpracę oceniam wysoko, bo ona moim zdaniem układa się dobrze.
AD. 9
Życzę dzieciom, młodzieży, opiekunom klubu 4H, rodzicom oraz pracownikom ODR Modliszewice dużo zdrowia oraz sukcesów w rozwijaniu działalności klubów 4H.
Deklaruję dalsza współpracę.
- << Poprz.
- Nast.